poniedziałek, 1 lutego 2016

Rozdział 1- Czy ty jesteś ślepa?

  • Perspektywa Moniki 
Po cichu weszłam do pokoju przyjaciółki. Jak się okazało myliłam się. Sara już nie spała, tylko rozmyślała coś w swojej głowie.
-Hej Saruś.. pobudka!!!- krzyknęłam nieco głośniej niż zwykle.
-Czy ty jesteś ślepa? Przecież ja już nie śpie idiotko...- zaśmiała się przyjaciółka
-No to chodź... chyba nie chcesz się spóźnić, mamy tylko półtorej godziny do porannego treningu, a musimy jeszcze zjeść śniadanie i się ogarnąć.. o właśnie zajmuje łazienkę!!!
-No chyba nie!- krzyknęła Sara
I tak właśnie zaczęłyśmy się ścigać i ganiać po całym mieszkaniu, uważając na pudła, które stały dosłownie wszędzie. Skończyło się jak zwykle moim triumfem. Zadowolona ściągnęłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic. Woda zmyła ze mnie zdenerwowanie i pozwoliła na chwilę zapomnieć o otaczającym świecie. Jak co dzień użyłam swojego ulubionego żelu pod prysznic z Palmolive i szamponu z Timotei. Odświeżona i odprężona otuliłam się puchatym ręcznikiem i swoje kroki skierowałam do pokoju, by wybrać odpowiedni strój. 
-Łazienka wolna Sara!- zawołałam do współlokatorki, która właśnie smażyła naleśniki.
-To dobrze, bo naleśniki też już gotowe, ubierz się i zasiadaj do stołu. Ja już zjadłam i idę pod prysznic- krzyknęła w odpowiedzi.
Przed garderobą stałam trochę dłużej niż powinnam, ale co się dziwić? W końcu to był wyjątkowy dzień i musiałam jakoś wyglądać. Po piętnastominutowym ubieraniu się wybrałam idealny zestaw na pierwszy dzień pracy. Była wczesna wiosna, więc mogłam sobie pozwolić na marynarkę i szpilki.

Zadowolona z efektu podreptałam po lusterko i umalowałam się. Postawiłam na delikatny, rozświetlający makijaż, podkreślający moją cerę. Włosy wysuszyłam i delikatnie zakręciłam, robiąc naturalne fale. Zadowolona z efektu końcowego stanęłam przed lustrem w przedpokoju i wyjęłam z torebki mojego samsunga. Zrobiłam mirror selfie, które po obejrzeniu wstawiłam na instagrama. Nieco ucieszona, ale i bardzo głodna zasiadłam do stołu w kuchni i zajadałam się naleśnikami z nutellą. W tym samym czasie z pokoju wyszła już gotowa Sara. Muszę przyznać, że wyglądała fenomenalnie, ale co się dziwić, w końcu wiedziałam kogo wybrałam na przyjaciółkę. 

  • Perspektywa Sary
Nie spałam chyba z pół nocy. Nerwy były tak ogromne, że trudno było mi wstać z łóżka, dlatego leżałam tak z dobre 10 minut. Do czasu gdy do pokoju wparowała Monika, oznajmująca mi iż do treningu chłopaków zostało tylko półtorej godziny i koniecznie musimy się sprężać. Nie obyło się oczywiście bez walki na poduszki i ganianiu się po mieszkaniu, a powodem była tego łazienka. Ostatecznie poddałam się i pozwoliłam Moni zająć pierwsza łazienkę. W tym samym czasie ja smażyłam powoli naleśniki, które miałyśmy zamiar spożyć na śniadanko. Przewracając naleśnika na drugą stronę, usłyszałam odgłos mojej komórki, oznaczający tylko jedno, ktoś do mnie dzwoni. Odnalazłam telefon pod ubraniami w swoim pokoju i wzrokiem odszukałam wyświetlacz, na którym widniało zdjęcie jednego blondyna, który był mi bardzo bliski.
-Tak słucham, czego szanowny Artur sobie życzy?- drażniłam się z młodym
-Ja? Niczego, chciałbym tylko życzyć mojej kochanej siostrze miłej pracy i powiedzieć jej, że będzie dobrze i na pewno sobie poradzi- odpowiedział po chwili namysłu.
-Ooo, jak miło. Dzięki za ciepłe słowa. Co prawda boję się, ale też mam przeczucie, że wszystko się ułoży...
- Zuch dziewczyna! Pamiętaj jestem z tobą, a raczej z Wami i trzymam mocno kciuki.., a i kocham cię i koniecznie pozdrów Monikę.
- Okej, okej na pewno pozdrowię, a teraz zmykaj na ten trening. Paa, też Cię kocham. 
I w tym momencie blondas się rozłączył. Szczęśliwa, po tym co usłyszałam dokończyłam spażenie śniadania. Stawiając już gotowe naleśniki na stole, usłyszałam trzask otwieranym drzwi łazienki i głos przyjaciółki, mówiący iż łazienka ponownie jest wolna. Odpowiedziałam jej krótkim zdaniem i po chwili kierowałam się do swojego pokoju wyjmując ubrania z torby, przygotowane już wczoraj. Gdy byłam już w łazience delikatnie zsunęłam ze swojego ciała koszule nocną, by po chwili napawać się zapachem karmelowego żelu pod prysznic. Następnie nałożyłam na swoje włosy odpowiednią ilość szamponu i delikatnie wmasowałam go, do uzyskania piany. Jeszcze raz odkręciłam kurek gorącej wody, która po chwili zmyła ze mnie pianę. Wyskoczyłam z prysznica wprost w 'objęcia' białego ręcznika, którym starannie wytarłam całe ciało. Po odsączeniu nadmiaru wody z moim włosów, zabrałam się za ich suszenie. Po tej czynności uważnie je wyprostowałam i założyłam dzisiejszy strój. 

Po chwili wyjęłam z kosmetyczki swoje kosmetyki, aby się umalować. Podkreśliłam swoje rzęsy tuszem, a na usta powędrowała pudrowo- różowa pomadka, idealnie pasująca do mojej marynarki i spodni. Na swoje powieki nałożyłam mieniący się delikatnie różowy cień i narysowałam tradycyjną kreskę. Szczęśliwa ze swojego nie najgorszego wyglądu wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni, gdzie siedziała Monika. Po namyśle stwierdziałam, że obie wyglądamy pięknie, co potwierdziła moja towarzyszka. 
-Masz pozdrowienia od Arcziego- przerwałam krótką ciszę pomiędzy nami.
-Oo pozdrów go ode mnie jak się odezwie i podziękuj
-Powiedział, że mocno trzyma za nas kciuki , i że damy rade.
-No a jak? Oczywiście, że damy- Monia potwierdziła słowa mojego brata. 
-Dobra czas się zbierać, bo jak znam nasze szczęście to natrafimy na korek w centrum Bełchatowa- zaśmiałam się
- Masz rację, lepiej wychodźmy. 
Obie poszłyśmy jeszcze do salonu po nasze służbowe torby, które miały nam towarzyszyć w pracy.


- Dobra Monia, ja wychodzę, a ty mnie dogonisz na schodach. I tak muszę jeszcze zejść na parter i zobaczyć skrzynkę. 
- Dobra dobra idź już, ja jeszcze skoczę do łazienki.
Wzięłam na ramię torbę Skry i skierowałam się do wyjścia. Otworzyłam delikatnie drzwi i wyszłam na piętrowy korytarz. Nagle usłyszałam kroki, osoby zbiegającej z piętra nad nami. Gdy osoba już pojawiła się w zasięgu mojego wzroku, zobaczyłam kto właśnie przede mną schodzi. Jak najszybciej starałam się otworzyć ponownie drzwi naszego mieszkania i schować się w nim. Gdy nagle... 



*************
Witam w jedynce. Przygotowania dziewczyn do pracy trwają w najlepsze. Już niedługo (być może jeszcze dziś) przekonacie się kto tak onieśmielił Sarę. Zapraszam do komentowania. Dziękuję wszystkim za przeczytanie i no... do zobaczenia :* :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz