- Perspektywa Sary
-Strasznie się cieszę, że zdecydowałaś się przyjechać- powiedział siatkarz, po czym obdarował mnie jeszcze jednym buziakiem.
-W takim razie bardzo mi miło- odpowiedziałam, po czym Karol złapał mnie za rękę i oprowadził po ośrodku przygotowań olimpijskich.
- Perspektywa Moniki
Po spakowaniu się i dokładnym przejrzeniu czy niczego na pewno nie zapomniałam, włączyłam telewizor i wygodnie ułożyłam się na sofie. Nie dane mi było jednak zbyt długo wylegiwać się, bo zaraz po usadowieniu się, musiałam wstać i otworzyć drzwi, do których ktoś niemiłosiernie pukał...
-Wlazły czy Ciebie już całkiem pogięło? Chcesz mi drzwi rozwalić?- zapytałam z politowaniem.
-Przepraszam, może faktycznie trochę przesadziłem z tym pukaniem- zaśmiał się siatkarz- Ale to bardzo pilna sprawa- zapewnił dodając.
-W czym mogę służyć? W ogóle co ty tu robisz? Myślałam, że jesteś na wakacjach...- odpowiedziałam.
-Byłem ale wróciliśmy wczoraj w nocy, bo Paulina się rozchorowała, stąd moja wizyta- zakończył, po czym dodał- Mogłabyś się zająć Arkiem? Tylko przez kilka godzin, bo ja i Paulina musimy jechać do jej rodziców, a potem do lekarza, a to trochę daleko stąd i nie chcemy brać małego, żeby się przypadkiem nie zaraził...
-Dobra, ale postawisz mi za to ogromną pizze, na którą mam ochotę już od zeszłego tygodnia- powiedziałam, po czym obydwoje się zaśmialiśmy.
-Nie ma sprawy. Dzięki jesteś wielka- krzyknął na koniec Mariusz, po czym uściskał mnie tak, jakby co najmniej chciał mnie udusić.- Arka przywiozę za chwilę- zapewnił i wybiegł z mieszkania.
Cóż w pilnowaniu dzieci nie jestem najlepsza, więc może właśnie nadeszła okazja, żeby to zmienić, chociaż i tak czułam, że to nie najlepszy pomysł, ale przyjaciołom trzeba pomagać...
- Perspektywa Sary
-Ej ferajna, posłuchajcie. To moja przyjaciółka- Sara- ogłosił całej grupie Karol- Sara poznaj chłopaków- skierował teraz swoje słowa do mnie.
-Cześć wszystkim- powiedziałam i dopiero teraz zauważyłam mojego brata, siedzącego z otwartą buzią i patrzącego na mnie wzorkiem niedowierzania.
-Siostra! Co ty tutaj robisz?- mimo wszystko Arczi ogarnął się szybciutko ze swojego poprzedniego stanu i mocno mnie uściskał.
-Przyjechałam Cię odwiedzić głupku- odpowiedziałam mu na ucho- Tęskniłam- dodałam.
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo- odparł chłopak i jeszcze mocniej mnie do siebie przytulił.
Dopiero gdy się od siebie oderwaliśmy, spostrzegłam że wszyscy siatkarze, włącznie z ich żonami, sztabem szkoleniowym i medycznym przyglądają się nam ze zdziwieniem.
-Panowie to moja siostra- krzyknął Artur
-I jednocześnie moja przyjaciółka- dodał Karol
Po tym całym teatrzyku usiedliśmy w końcu i zaczęliśmy jeść, co bardzo mnie ucieszyło, bo byłam nieźle głodna po podróży, w której zjadłam tylko żelki, kupione na stacji paliw.
- Perspektywa Moniki
-To na co masz ochotę? Może pójdziemy na spacer i lody?- zapytałam najmilej jak umiałam, w końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
-Może być- odpowiedział mały, po czym ruszył do przedpokoju i ubrał buty.
Przechodząc uliczkami parku zorientowałam się, że coś zgubiłam. Zajrzałam najpierw do torebki, potem do kieszeni, w których niczego nie brakowało. Przysiadłam na ławce i rozejrzałam się dookoła. Dopiero po kilku minutach zerwałam się z miejsca, bo zdałam sobie sprawę, że zgubiłam Arka... Nie miałam żadnego pojęcia, kiedy znikł mi z oczu, kiedy i gdzie poszedł. Byłam zrozpaczona.. Zgubiłam dziecko Wlazłemu, przecież on mnie zabije, albo zabije, wskrzesi i jeszcze raz zabije. Miałam tylko przypilnować dziecko, przecież to nie jest bardzo trudne zadanie, ale jak dla mnie widocznie tak...
Zdezorientowana gdzie zacząć poszukiwania, biegałam po całym parku i pytałam ludzi czy przypadkiem nie widzieli gdzieś małego blondynka, ale nikt niestety Arka nie zauważył. Dopiero po chwili przypomniało mi się, że ostatnio widziałam go w lodziarni, do której wstąpiliśmy po drodze. Pędem pobiegłam tam i zastałam siedzącego przy jednym ze stolików i zajadającego się lodem w najlepsze Arka, nie no trzymajcie mnie...
-Ciociu zapomniałaś o mnie, dlatego postanowiłem poczekać- powiedział Arek po czym się do mnie przytulił- Trochę się bałem, dobrze że już jesteś- dodał.
-Przepraszam kochanie- odwzajemniłam uścisk, a ulga spłynęła po całym moim ciele, nawet nie wyobrażam sobie co by się działo, jakbym go nie znalazła...
- Perspektywa Sary
************
Witam wszystkich w 17 rozdziale! Zmusiłam się i coś napisałam, mam nadzieję, że sie podoba i zachęcam do zostawiania komentarzy! Zapraszam na 18 rozdział, ale ostrzegam, że nie pojawi się on prędko, bo ferie zaczynam dopiero 13 lutego, czyli na samym końcu... Pozdrawiam!
Siemano kolano!!
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, znaczy... Bylam, ale nie komentowalam...
Przepraszam z całego serca! Mam nadzieje, ze mi wybaczysz!
Dobra to tak!
Sarcia pojechala do Karola(Tak do KAROLA, Artura odstawiam na bok(wiem, ze to jej brat, ale odstawmy, bo tu o KAROLA chodzi(chodzi o niego, bo to milosc bedzie,zobaczyła!(dobra za dużo tych nawiasów w nawiasie, lecim dalej)))Fajno! Powiedzial przyjaciolka, a to będzie milosc. Karol myśl ty czasem, przecie ja kochasz ja wiem o tym i Ty tez się dowiesz!(Dowie sie o tym zobaczycie!) Opowadzil ja po osrodku i mam nadzieje, ze gdzies tam później po treningu ja zabierze.(i wtedy sie dowie)
Monia z Andżejem na wakacje leci... Mmmm...
Jak?! Jak można zapomnieć o Arku?! Przecie ten dzieciaczek nie da o sobie zapomnieć, bo to(i uwierzcie mi na serio) istny ojciec jest! Ahh ta Monia to myślami juz wyleciała do Stanów. Mam nadzieje ze w tych stanach cos tam teges z Wronka.
Dobra hahah Kochana super rozdział!
Czekam na więcej i weny, bo cos ostatnio śavo!!❤😘
Buziak!😘
Black.
Dziekuje, z przyjemnością czytałam twój komentarz i zapewniam że juz niedługo wszystko sie wyjaśni! Powiem Ci w sekrecie ze juz mam plany na nowy blog i mam nadzieję ze to wypali 😉😊 Dziękuję za komentarz i wgl za wszystkie mile słowa 😚 Buziaki 😘😘😘
UsuńDzień Dobry. To uczucie gdy czytałam to wcześniej, lecz nie komentowałam, potem zapomniałam, ale wróciłam i jestem. Boże jakie to jest boskie. Czekam na kolejne, bo mnie normalnie rozsadzi od środka.
OdpowiedzUsuńDawaj mi szybko następny😍
Rozdział świetny
Czekam na kolejny
Pozdrawiam i weny życzę
Buziak😍
Dziękuję! Cieszę się, że jednak powróciłaś tutaj i mam nadzieję że już zostaniesz ze mną do końca! :D :*
UsuńObiecuję się sprężyć z następnym rozdziałem!
Czekam też u Ciebie na kolejny, czy to u Olka czy Fornala :*
Dzięki za wene, przyda się xd
Buziaki :*
Jest ciekawie, a tym bardziej, jak się dzieją takie rzeczy. Zakupy w zacnym gronie, też tak chce.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że Sara wybrała się do Karola.
Zapraszam na pozostałe blogi
Pozdrawiam.
Dziękuję serdecznie za komentarz, Twoje blogi są juz przeze mnie obserwowane więc na pewno będę je śledzić!
UsuńPozdrawiam :)
Wpadłam przypadkiem i zostaję na dłużej! Zachęciła mnie do tego muzyka, która tu się włączyła kiedy zerknęłam w bohaterów. Dodaje do zakładek i wracam wieczorem aby nadrobić rozdziały.
OdpowiedzUsuńściskam mocno i zapraszam do siebie <3
Ojej! Ale mi miło! Dziękuję bardzo i cieszę sie ze Ci sie podoba 😙😉
UsuńLecę do Ciebie czytać!
Pozdrawiam.