- Perspektywa Moniki
-No dziewczęta na dzisiaj to wszystko, możecie teraz iść na trening chłopaków i trochę odpocząć. Widzimy się jutro na meczu- powiedział mijający nas korytarzem Prezes Piechocki.
-Dobrze, w takim razie do zobaczenia jutro- odpowiedziałam i razem z Sarą udałam się najpierw do naszego gabinetu, by spakować torby i przebrać się, a potem na hale, gdzie skrzaty dzielnie trenowały przed jutrzejszym meczem.
- Perspektywa Sary
-No dziewczyny zbierać się- powiedział do nas Winiar
-Ale dokąd?- zapytała Monika, a ja tylko kiwnęłam twierdząco głową na znak, że również chciałabym się dowiedzieć, gdzie miałybyśmy się udać w środku dnia.
-Idziemy całą drużyną do kina- odpowiedział siatkarz
-Wy również jesteście zaproszone- dodał Mariusz, który nawet nie wiem kiedy się pojawił.
-Wybaczcie kochani, ale chyba nie damy rady- powiedziałam krótko, by wymknąć się chłopakom i szybko znaleźć się w domu.
-Czego nie rozumiecie w słowach- wy również jesteście zaproszone?- Michał zamknął nam drzwi przed nosem, dosłownie..
-Oj dajcie spokój, jutro mecz, chcemy odpocząć- tłumaczyła Malina
-No to odpoczniecie w kinie- odrzekł Wlazły, po czym dodał- Z resztą co my będziemy w ogóle z Wami dyskutować- i na te słowa, Mariusz wziął mnie na ręce i siłą zaniósł do swojego samochodu.
Jak się później okazało- Winiar to samo uczynił z Moniką i po chwili wszyscy byliśmy już pod Olimpią, gdzie czekały na nas pozostałe Skrzaty. Nie powiem byłam trochę zła, ale jak zobaczyłam tę zgraję wielkoludów z głupimi minami na twarzy, cała złość minęła..
-Kacper, Srećko i Marcin idźcie po popcorny.. Karol, Andrzej i Facu- wy idźcie po cole, a my z Michałem pójdziemy po bilety- Wlazły jak na kapitana przystało porozdzielał wszystkim obowiązki i skierował się do kasy kina.
-A wy dziewczynki odpocznijcie w tym czasie.. o tam są jakieś fotele!- powiedział szybko Winiar i pobiegł za Mariuszem, który stał już przy ladzie z biletami.
- Perspektywa Moniki
- Perspektywa Sary
-Jeszcze raz dziękujemy, była niezła zabawa- podziękowałam siatkarzowi
-No, a tak nie chciałyście iść, za to noszenie do samochodu to jakiś masaż by się przydał- zaśmiał się Wlazły
-Obiecuję, jak już będziemy po wszystkich meczach zaprosimy i Ciebie i Michała na przyjemny masaż w ramach podziękowań- powiedziała Malina, po czym pożegnałyśmy się z kapitanem i wróciłyśmy do domu. Niestety, albo i stety, nie mogłyśmy długo nacieszyć się spokojem, bo zaledwie po wejściu do mieszkania, po jego wnętrzu rozniósł się dźwięk dzwonka.
-Czy my nawet na chwile nie możemy zostać same?- zapytała retorycznie Monia, po czym udała się w kierunku drzwi.
Podążyłam razem za nią, by dowiedzieć się kto tym razem postanowił nas odwiedzić..
-Cześć, nie chcemy się wpraszać, ale przesuń się Monika-przywitał się Wronka, po czym sam przesunął Malinę i wparował do środka mieszkania, a za nim ukazał się Kłos.
-Hejka dziewczyny, wiem nie dawno się widzieliśmy...-zaczął Karol
-No jakieś 20 minut temu, no ale to i tak długo nie?- powiedziała sarkastycznie Monika
-Ale pomyśleliśmy, ze wspólna kawa to żaden problem, ale jak mamy sobie iść to spoko- dokończył Kłos po czym zaczął kierować się do wyjścia.
-Zwariowałeś? No chodź już na te kawe- dogoniłam siatkarza i zaprowadziłam do kuchni, mrożąc spojrzenie w kierunku Moniki za jej głupie odzywki.
- Perspektywa Moniki
Od: Andrzej
Ty, ja i kolacja u mnie o 19.. Nie przyjmuję odmowy, do zobaczenia :*
-Czy on do reszty zwariował?- zapytałam sama siebie.- Przecież ja nie zdążę przygotować się w 40 minut..- dodałam, po czym otworzyłam znowu moją szafę i z jej wnętrza wybrałam jakiś zestaw ciuchów, po czym skierowałam się do łazienki w celu pomalowania się..
- Perspektywa Sary
-Coś się stało?- zapytałam
-Saruś musisz mi pomóc, za 20 minut idę na kolacje do Wronki, jestem już prawie gotowa, ale mam problem z makijażem- mogłabyś mnie pomalować? Prosze..- powiedziała wręcz błagalnym tonem
-Uuu, kolacja z Andrzejkiem.. no nieźle, dobra dawaj te kosmetyki- powiedziałam i zabrałam się za malowanie, w końcu trzeba pomagać innym..
- Perspektywa Moniki
-No cześć- zaczął siatkarz, wyglądam nieziemsko, miał na sobie czarne, przylegające rurki i bordową koszulę, w której było mu bardzo do twarzy.- Pięknie wyglądasz- dodał i gestem dłoni zaprosił mnie do mieszkania.
-Hej, ty też- pocałowałam policzek siatkarza i dałam mu w ręce wino.
-Rozgość się, a ja pójdę sprawdzić jak tam nasz kurczak- powiedział Wronka, po czym zniknął za wnętrzem kuchni.
Muszę przyznać, że mieszkanie było pięknie i nowocześnie urządzone, dominował szary kolor, do którego meble idealnie pasowały..
-Chodź siadaj, kurczak już gotowy- powiedział wchodzący do salonu Andrzej, którego perfumy roznosiły się po wnętrzu mieszkania..
- Perspektywa Sary
-O widzę, że sąsiadeczka też biega- powiedział mój 'wybawca'
-Przepraszam Cię bardzo, zagapiłam się- powiedziałam do Kłosa i stanęłam na własnych nogach..
-Przecież nic się nie stało, to co może mały maraton? Zobaczymy kto jest lepszy- powiedział Karol
-Na prawdę chcesz przegrać?-zapytałam po czym zaczęłam biec i gonić Karola, który już wystartował-Ej! Przecież to nie fair- krzyknęłam w kierunku chłopaka..
- Perspektywa Moniki
-Dziękuję, było bardzo miło i świetnie się bawiłam- podziękowałam siatkarzowi za wspólny czas i musnęłam jego policzek swoimi ustami.
-To ja dziękuję, że w ogóle przyjechałaś- przytulił mnie, a ja napawałam się wonią jego charakterystycznych perfum, które bardzo mi się podobały.
W uścisku trawiliśmy dobre kilka minut dopóki się nie ocknęłam i nie wyszłam z mieszkania środkowego. To był naprawdę niesamowity wieczór..
- Perspektywa Sary
-Już wiem do kogo będę dzwonił jak będę chciał pójść biegać- powiedział siatkarz
-Dzwoń śmiało, na bieganie zawsze jestem chętna- zaśmiałam się razem ze środkowym i złożyłam na jego policzku delikatny całus, utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że naprawdę dobrze czuję się w jego towarzystwie...
********
Witam wszystkich chyba w najdłuższym rozdziale na całym tym blogu, wiem bardzo się rozpisałam, ale wręcz nie mogłam się powstrzymać. PRZEPRASZAM, jeśli przeszkadzają Wam tak długie rozdziały.. Mam również dobre wiadomości- wena chyba mi wróciła, bo na prawdę szybko i przyjemnie pisało mi się ten rozdział :D Zachęcam do komentowania i widzimy się już za tydzień w 14 rozdziale :) Do zobaczenia
+Rozdział dedykuje Black., która niesamowicie mnie motywuję swoimi komentarzami, dlatego bardzo Ci dziękuję kochana :* :* :*
Jeeejku!!! Kochana! Dziękuję za dedykację! Zaskoczyłaś mnie. :*
OdpowiedzUsuńWiniarski i Wlazły. Hahah Oni są genialni, a te akcje w Kinie i sklepie. Wiadomo siatkarze mają dwa oblicza. Haha
One już się od nich tak szybko nie uwolnią. Hahaha W sumie i dobrze, mi się tam podoba. Kawa, a potem Andrzej zaprasza Monikę na kolację. Mmm... Myślałam, że jednak cios tam się wydarzy, a jednak nie. A Sara z Karolem! Kurczeę. Chciałabym widzieć jak tak się gonią po Bełchatowie. hahaha :D No pewnie, że Sara czuje się dobrze w towarzystwie Karola!! Nawet bardzo dobrze!!
Kochana dziękuję jeszcze raz na dedykacje! Pamiętaj na mnie możesz liczyć! Rozdział genialny! <3
Czekam na więcej z niecierpliwością.
Pozdrawiam!! Buziole:***
Black.
Jezu.. no KOCHAM CIĘ za te wszystkie komentarze :* DZIĘKUJĘ BARDZO !!! Cieszę sie, że Ci sie podoba :D
UsuńGenialny ten rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :* :)
Usuń